Zaoraszam do czytania kolejnego świetnego rozdziału miniksiążki , której autorem jest Pablo.Gratuluję Ci , Pablo , takiego wielkiego talentu.
ROZDZIAŁ VIII: POWRÓT DO NORMALNOŚCI?
Nazajutrz wiewiórki i wiewióretki siedzieli z Pablo przed szkołą, oczekując na dzwonek. To był najgorszy moment dla wielu uczniów. Dzwonek bowiem oznaczał koniec pogaduch, wygłupów i drobnych nieporozumień. Nasi przyjaciele też musieli dołączyć do tych, co muszą zmierzyć się z wymaganiami stawianymi przez szkołę. Kiedy tak szli drogą, dołączyli do nich Gilbert i Oliver. Zagadnęli do nich:
- Nie było was wczoraj na aż czteru testach - zaczął Gilbert - ale będziecie mieli zdawania.
- Mnie to tam akurat wisi - odparł niezrażony tym Alvin. On zawsze miał takie podejście. Uważał, że jakoś to będzie i nie ma co panikować. Pozostali jednak nie byli tak wyluzowani. Wczorajsze wydarzenia dały się im we znaki i szczerze: mieli tego wszystkiego dość. Poszli wszyscy pod salę muzyczną, gdzie ich nauczycielem był Georgio Clifford. Nie znosił szczerze tych uczniów i uważał, że wszyscy powinni być idealni w tym, czego ich uczy. Klasa muzyczna zaś jego nienawidziła za samolubne podejście do innych. Kiedy po dzwonku weszli do klasy, to nie obyło się bez wrzasków ze strony pana Georgio.
- A gdzie wasza siódemka się podziewała wczoraj, ha?!
To pytanie było skierowane do wiewiórek i Pablo. Młody informatyk wkońcu wstał i odpowiedział:
- Zachorowaliśmy na bóle gardła i nie mogliśmy wczoraj zdawać testu ze śpiewu. Wieczorem, po paru zabiegach nam przeszło.
Muzyk chwilę analizował to, co Pablo powiedział. Co za skandal! Jak można sobie tak żartować z nauczyciela! Pan Georgio walnął swoim zeszytem do nut o blat biurka tak głośno, aż niektórzy podskoczyli z krzeseł. Dosłownie.
- Macie mnie za durnia, lenie śmierdzące?! - krzyknął nauczyciel - Nie chciało się wam przyjść, przyznajcie się! Tacy, jak wy to umią jedynie uciekać z testów, ot co!
- Nieprawda! - odkrzykła Brittany i zaraz zakryła pyszczek ręką. Muzyk przeniósł na nią wzrok.
- Ha, bo wam uwierzę, małe huncwoty! A teraz, skoro już lepiej się czujecie, to każdy z was zaśpiewa "O sole mio"! Nie fałszować, bo wstawię od razu dwóję!
- Nie może nam pan tego robić! - zaprotestowała Eleonora, posyłając nauczycielowi groźny wzrok. Ten tylko się zaśmiał.
- Ha, ha, ha, ha! Naprawdę? - zakpił pan Georgio - Zaraz przekonamy się, co wy potraficie zrobić! Ty pierwsza!
Eleonora wzięła głęboki wdech i zaczęła śpiewać:
- O sole mio...
- Ha! - przerwał wiewióretce nauczyciel i wpisywał już ocenę w dzienniku - Mówiłem, że macie nie fałszować! Dwója! Następny w kolejce jest Teodor!
Teodor pełen złych przeczuć, zaczął:
- O sole...
- Dwa! - pan Georgio wpisał ocenę - Szymon!
- O sole...
- Dwa! Pablo!
- O sole mi...
- Dwa! Brittany!
- O sole...
- Dwa! Żaneta!
- Po co mam... - zaczęła Żaneta, ale nauczyciel nawet nie chciał jej wysłuchać i krzyknął:
- Dwa! I Alvin! Zaczynaj!
Alvina i tak to nie ruszało w żaden sposób i wydukał:
- O posolone srio...
- DWA, DWA I JESZCZE RAZ DWA! - nauczyciel już był w szale nerwowym. Prawie na każdych zajęciach z klasą muzyczną dostawał takie ataki nerwowe. Wpisał oceny, zamknął dziennik i trzasnął nim o blat, jeszcze głośniej, niż zeszytem do nut. Cała klasa siedziała w osłupieniu i milczeniu. Bardzo się bali pana Georgio. Uważali, że jest gorszy od pana Hamptona, bo ten tylko się wywyższał nad klasą swoimi monotonnymi gadkami. Pan Georgio fuczał i dyszał ze złości już od trzech minut. Patrzył krytycznym wzrokiem po wszystkich obecnych w klasie. Kiedy się trochę opanował, zaczął mówić:
- Powtarzam wam po raz kolejny: kto będzie sobie bimbał* ze wszystkiego na lekcjach muzyki, tego nie pozwolę dopuścić do następnej klasy. Parę osiołków już prosi się o to, nie przychodząc sobie na wczorajsze zajęcia, z powodu głupot w głowie. Zapamiętajcie sobie to do końca życia, nieroby jedne!
Klasa do końca lekcji siedziała, jak na szpilkach. Nikt nie szeptał, ani nie pisał pod stołem SMS-ów.
***
*bimbać - lekceważyć
***
Ogólnie, od wczorajszego dnia w szkole Studio 21 zmieniło się kilka rzeczy. Przede wszystkim dyrektor Jonathan Levy zwolnił pana Henry'ego Hamptona z funkcji szkolnego informatyka, ponieważ uznał, że się do tej roli nie nadaje. Pan Hampton opuścił szkołę z wielkim oburzeniem i niedowierzaniem. Uczniowie na wieść o tym, aż huczała w całej szkole, bo to była najpiękniejsza wiadomość na świecie. Na stanowisko szkolnego informatyka dyrektor powołał lubianego przez całą szkołę byłego pracownika firmy Fortknox - Carla Heinsena, którego dyrektor doceniał za doświadczenie. Młody, były stażysta przyjął ofertę z wypiekami na twarzy i od razu zabrał się do pracy. Nareszcie ucziowie będą porządnie nauczani. Druga rzecz była taka, że z okazji przyjęcia nowego nauczyciela, dyrektor skrócił dzisiaj lekcje wszystkim klasom. To są piękne wieści. Uczniowie po dwunastej skończyli lekcje i od razu opuścili budynek szkolny z wielką radością. Alvin skończył akurat gadać z Gilbertem i Julią, którzy razem szli do kawiarni na ciastko, a potem na lody. Umówili się, że będą się częściej spotykać. Wiewiórek dołączył do reszty towarzystwa, którzy byli pochyleni nad kartką, którą dostali od Czarnego Deszcza. Było na niej napisane:
"I jak, wypoczęci? To nie jest czas na odpoczynek. Musicie być w formie, bo jesteście profesjonalistami. Macie więc następne zadanie: znaleźć starą skrzynię, w której są monety z lat osiemdziesiątych. Pewnien kolekcjoner chętnie ode mnie weźmie za niemałą sumę, ale nieważne. Macie ją zdobyć. Akurat tak się składa, że zbliża się weekend i będziecie mieli trochę czasu. A gdzie macie szukać? Las National Woods. Aha, jeżeli nie będziecie wiedzieli, jak zdobyć, pewne trzy wiewióretki wam pomogą. Zaskoczeni? Powodzenia, Czarny Deszcz."
Cała siódemka analizowała to, co przeczytała. Stara skrzynia z monetami z ubiegłego wieku? Trzy wiewióretki? To znaczy, że gadających wiewiórek jest więcej?
Przyjaciół właśnie zasypywała fala pytań i ciekawości.
- Trzy wiewióretki... - szepnął Alvin, ale zaraz napotkał groźne spojrzenie Brittany.
- Hmm, z tymi monetami to wiąże się pewna legenda - powiedział Pablo. Reszta popatrzyła na niego z zainteresowaniem.
- Jaka legenda? - zapytała Żaneta.
- Legenda głosi, że pewien złodziej ukradł pewną ilość monet. Potem schował je do skrzynki po tak zwanych skarbach i żeby nikt tak łatwo ich nie odnalazł, to zakopał je w lesie National Wood, niedaleko Los Angeles.
- Wow... - westchnęła reszta. Ta kartka aż rwała do działania, ale akcję trzeba było zaplanować w piątek po szkole.
- No to w piątek zaczynamy - podsumował Szymon, a reszta pokiwała głowami. Wreszcie, wszyscy się pożegnali i udali się do domów, by pomóc w obowiązkach. Rozwiązanie zagadki z monetami i tajemniczymi wiewióretkami odłożyli na piątek. To będzie kolejna, niezła przygoda.
Wybaczcie, że krótki ten rozdział, ale powiedzmy, że to jest zapowiedź przygód z nowymi osóbkami, które obsadzę w mojej miniksiążce :-) A kto to będzie? Tym razem nie będę robił niespodzianki: Iga, Julia i Kasia Tasia witajcie na pokładzie! :-) A więc, do dziewiątego rozdziału! :-)
No super rozdział, jak zwykle Pablo, gratuluję ;) Ne mogę się doczekać następnego, będę w nim, iiiiiii/! No witam, witam :* :D
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie! Wybacz ,ale nadal irytują mnie dziwne konstrukcje niektórych zdań, lub dziwna odmiana wyrazów ("Nie było was wczoraj na aż czteru testach" -> na CZTERECH testach; "Poszli wszyscy pod salę muzyczną" też trochę dziwnie brzmi -> "Wszyscy poszli pod salę muzyczną" brzmi naturalniej; "Klasa muzyczna zaś jego nienawidziła za samolubne podejście do innych." zmieniłbym na "Klasa muzyczna zaś nienawidziła go za samolubne podejście do innych."; " A gdzie wasza siódemka się podziewała wczoraj, ha?! " -> "ha" zmieniłbym na "hę" /pomruk pytający zaczerpnięty z komiksów/; "Tacy, jak wy to umią jedynie uciekać z testów, ot co! " tu rozumiem "umią" zamiast "umieją" jest podkreśleniem tępoty i prostactwa nauczyciela, tak?; "Uczniowie na wieść o tym, aż huczała w całej szkole, bo to była najpiękniejsza wiadomość na świecie." -> "Na wieść o tym, aż huczało w całej szkole, uczniowie rozmawiali tylko o tej sprawie, bo była to najpiękniejsza wiadomość na świecie." lub coś w tym stylu; "Wiewiórek dołączył do reszty towarzystwa, którzy byli pochyleni nad kartką" -> "Wiewiórek dołączył do reszty towarzystwa, która była pochylona nad kartką" - chodzi nam o tę resztę; "Aha, jeżeli nie będziecie wiedzieli, jak zdobyć, pewne trzy wiewióretki wam pomogą" -ale co zdobyć? informacje o dokładniejszej lokalizacji tej skrzyni, czy jakieś narzędzia potrzebne do jej wydobycia?), ale to tylko ja - poprawiam wszystkich i wszędzie (koleżanka z dysleksją która obok mnie siedzi na lekcjach ma mnie już serdecznie dość, ale co ja poradzę, że "który" pisane przez "u" aż mnie w oczy kłuje! :-)). Nie będę komentował kolejnych rozdziałów bo wiem, że będą świetne, natomiast masz gwarancję, że będę je czytał. Mam nadzieję, że nie obraziłeś się na mnie zbyt mocno, co? :-) Czytam też aatc.pl, czy alvinlovebrittany.blogspot.com, niestety kilka blogów zakończyło egzystencję w świecie internetu, np "Blog Alvina Seville" (którego autor na koniec stwierdził, że ma już dość pisania o wiewiórkach), czy "Pamiętnik Jeanette Seville (mój ulubiony) i zostały mi tylko (i na szczęście aż) zapisane na dysku kopie tych stron. Niektóre blogi jeszcze istnieją, ale są "martwe", np. "Pamiętnik Eleonory", czy brittanymiller.blog.pl, oraz inne, których szukać mi się nie chce. Mam nadzieję, że te trzy blogi nigdy nie umrą śmiercią naturalną i nie zaginą w odmętach internetu. Pamiętajcie: komentuję od święta, ale czytam zawsze! :-)
OdpowiedzUsuńP.S.: Mam nadzieję, że autorka tego blogu mnie nie ukatrupi za przydługi komentarz i (w pewnym sensie) reklamę innych blogów... a Pablo za krytykę... No cóż, do przeczytania! ("do zobaczenia" głupio by się czytało) :-) Weny wszystkim autorkom (i autorowi) życzę!
Z poważaniem, Simon S.
Możesz być spokojny.Nie ukatrupię cię za przydługi komentarz.
UsuńCzytasz mój blog? Iiiii! Super, dzięki! :d A mam prośbkę.. mógłbyś skomentować jeden rozdzialik, ten który teraz dodam w piątek? o jest dla mnie bardzo ważny akurat ten, czyli cz.15 i opinie też są dla mnie ważne.. prooszę! :)
UsuńSimon Seville,
OdpowiedzUsuńNa wstępie pragnę Ci podziękować za komentarze i za to, że podobają Ci się moje opowiadania. Co do konstrukcji zdań, to musicie wiedzieć jedno: nie jestem wybitnym humanistą i mogą zdarzyć się takie błędy, ponieważ ja wszystko piszę na bieżąco i tego nie sprawdzam, choć powinienem. Postaram się nie pisać z błędami, ale niczego nie obiecuję. Jeszcze raz dziękuję za docenienie mojej pracy.
-> Alvittany: Dzięki! I z góry przepraszam za ten przydługi komentarz... Heh, jak nic nie piszę, to nie piszę nic, ale jak zacznę, to mi esej na pięć stron wychodzi! :-) Ale nie potrafię też nie odpowiedzieć na odpowiedzi dotyczące mojej wypowiedzi, czyż nie? :-D
OdpowiedzUsuńP.S.: Jedno zdanko tyczy się Ciebie w odpowiedzi dla Brittany Miller - Sevile.
->Brittany Miller - Sevile: Nie ma za co! :-) Zrobię co będę mógł ;-). Przyznam, że do niedawna znałem tylko aatc.pl, lecz rozdziałów, czy innych historii (bo te mnie najbardziej interesują - rozdziały i fanfiki) nie było, to zacząłem szukać. No i natrafiłem na Twój blog (świetny pomysł z rozmowami postaci w komentarzach), oraz ten od Alvittany (historia Pabla to "inna bajka", więc kiedy będzie Twój rozdział, co Alvittany? BTW: weny życzę :-)). Oba przeczytałem od deski do deski i ciągle mi mało! :-) Życzę owocnej pracy nad tym rozdziałem :-)
-> Pablo: Kocham simonette, jak zresztą można się domyślić po moim nicku, ale alvittany też nie pogardzę (podkreślam, że nie mam tu na myśli autorki bloga ;-)). Ja także nie jestem nieomylny, czytam ten komentarz piąty raz, czy aby na pewno wszystko jest tak jak być powinno... Najważniejsze, abyś dokończył swoją historię (z Twoimi pomysłami warto), bo nie znoszę ludzi, którzy coś zaczynają i tego nie kończą (na fanfiction.com jest takich sporo). Natchnienia życzę! :-)
Wszystkie blogi zazwyczaj czytam wieczorem, lub w nocy. jestem chyba najstarszym (większość, czy nawet wszyscy w gimnazjum, tak?) fanem wiewiórek tutaj (po premierowym seansie w polsacie, bodajże w roku 2010 na Wielkanoc - a chodziłem wtedy do technikum - koledzy z klasy naśmiewali się ze mnie, że jeszcze bajki mnie interesują.. No cóż.. Jeden woli oglądać bajki, a inny jak mu stopy śmierdzą. :-)), ale dzięki wam czuję się nadal młodo :-D . Uwielbiam też kryminały, czytam fanfiction.com i znalazłem tam idealne połączenie kryminału i Wiewiórek. Charlenka z aatc.pl pisała kiedyś, kiedyś o projekcie podsyłania jej interesujących nas fanfików po angielsku, które miała przetłumaczyć i umieścić na swoim blogu (nawet kontaktowałem się z nią w tej sprawie, powiedziała że nie czytała go jeszcze i że zajrzy do niego), ale pomysł umarł. Historię tą polecam wszystkim, bo jest wzruszająca, trzyma do końca w napięciu (nie będę "spojlerował" - kto będzie chciał - przeczyta). Dla zainteresowanych link: https://www.fanfiction.net/s/7772590/1/For-Love-For-Us-For-Brittany Może ktoś z was by się tego podjął? Znam angielski i wszystko rozumiem, ale po polsku byłoby jakoś tak lepiej... A samemu czasu brak...
Pozdrawiam wszystkich, Simon S.
Piszę już następny rozdział.Ale nie wiem kiedy wstawię.Zaczęłam wakacje od pobytu w szpitalu i nie mam zbytnio czasu na pisanie.Ale postaram się jak najszybciej.
UsuńSimon Seville, z której klasy jesteś? Ja właśnie od września będę w czwartej klasie technikum :-)
Usuń-> Alvittany: Najważniejsze jest Twoje zdrowie, więc rozumiem i zdrowia życzę! :-)
Usuń->Pablo: No cóż, skończyłem czteroletnie technikum, później dwuletnią szkołę wieczorowo, a teraz jestem po pierwszym roku (po wakacjach drugi i ostatni) w systemie zaocznym... Mam nadzieję, że odpowiedziałem na Twoje pytanie. Jeśli dodam jeszcze, że nigdy nie siedziałem dwa lata w tej samej klasie, to możesz policzyć sobie jak "stary" jestem ;-)
Simon S.
Simon Seville, zrozumiałem :-) ale i tak wiek nie ma znaczenia, ważne, że lubisz Alvina i wiewiórki i że podobają Ci się nasze twórczości :-)
UsuńSimon S. a może ja bym mogła przetłumaczyć? ;) Ja nie chwaląc się miałam w tym roku szansę na 6 z angielskiego.. ;) Tyko mi wybierz jakiś fajny ^.^
UsuńŚwietnie! Najbardziej zależy mi na tym, do którego link dałem powyżej. Mówię Ci, zresztą mówię Wam wszystkim: w niektórych momentach będziecie zalewać się łzami. Nawet mnie ta historia poruszyła do głębi! Oto oryginalny opis po angielsku:"Alvin is on trial. As his family tries to support him, some of them lose trust while others carry the burden of his secret. How will Alvin be able to live with himself? How will the jury rule? Alvittany and Simonette!" Pierwszy rozdział mam gdzieś na dysku przetłumaczony, ale jakoś nie umiem się za drugi zabrać... Jak co to na dobry początek będę mógł Ci podesłać moje tłumaczenie do oceny (pała jak nic XD). Jeszcze raz dla zainteresowanych link: https://www.fanfiction.net/s/7772590/1/For-Love-For-Us-For-Brittany
UsuńWielkie dzięki za fatygę!
Pozdrawiam, Simon S.
Jak chcesz, to możesz mi podesłać, będzie mi łatwiej :) To podeślij mi wersję po agielsku i po polsku na mail'a:
Usuńbriitany.millersevile@spoko.pl
Rozdziału pierwszego i angielką wersję narazie drugiego jakbyś mógł ;)
Wiadomość poszła. Napisz czy ją otrzymałaś i jaką ocenę mi wystawisz XD
UsuńSimon S.
Rozdział świetny skrzynia ze skarbem? Już się nie mogę doczekać no i wkręcisz mnie do opoka! Dziękuje! <3 Nie wiem co jeszcze napisać... Sorka, że tak późno ten komentarz jest, no ale jakoś tak sie złożyły. :/ No to do następnego rozdziału! :)
OdpowiedzUsuńCasino Player Reviews & Feedback - DRMCD
OdpowiedzUsuńRead customer reviews and get latest casino Player 여주 출장샵 Reviews & Player Ratings from DrmCD. Get 제주 출장안마 latest 전라남도 출장샵 customer 충청북도 출장샵 services reviews, promotions & information. 과천 출장마사지 Rating: 3.4 · 1 review